Fundacja Wspierania Kultury "Noc Poetów"

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Losowa Fotka

Partnerzy

Nawigacja

Piotr Pzdan

Tren liryczny

Żelazne wrota niby wieko trumny
Zamknęłaś i tylko człek rozumny
Pojmie, że smutek zostawiłaś,
A przecie serca mojego nie rzuciłaś.
Ile boleści łzą z oka spływa
I wiele smutku w duszy przybywa,
Gdyż odejścia swojego chwilą
Zostawiasz kipiel duszy burzliwą.
Zdawać się, powracasz może?
Jak bałwan łódź wznosi nad morze,
Ale za chwilę w przepaści szpony
Opadnie nadziei ton wzniesiony.
Jeśli na nieba czerń skazany
Skąd przyjdzie grzmot nieopisany
I serce rozerwie wraz z duszą,
A siły się żadne nie wzruszą,
Jeno jedyna ma siła słabości,
Przesiąkłszy tęsknotą w bladości,
Na tle grzmotu szkieletem się mieni,
Krzyczeć chce za Tobą, niby szaleni
Pragnący spokoju, ciszy, wyżalenia,
Tak ja pragnę Twojego spojrzenia.
Ty smutek mój uczyniłaś,
W sen z Orfeuszem się rzuciłaś.
Być może nabierasz bez tęsknoty,
Przy śpiewie jego, do snu ochoty,
A mnie zimne jakieś dreszcze
Dotykają ciągle jeszcze.
Nie użali się nikomu moja dusza,
Bo kogóż żal mój wzrusza?
Ptaszyny szczebioczą nad rozstaniem,
Bo i ich życie miłym kochaniem,
W głos oznajmują ból srogi,
Od chat ludzkich po zwierząt barłogi.
Cóż począć mam ja-mikra ptaszyna,
Którą ból rozstania za serce trzyma.
Ciężaru smutkiem opadłej powieki
Dnia czekać,a to nie wieki
I ze świtaniem,gdy wróci nadzieja,
Uśmiechem witać to,co w wierzejach
Pojawi się kształty cudnymi.
Tren gubiąc,a słowy lirycznymi
Blaski dnia przywróci miłe
I smutne myśli zasypię w mogiłę.
Zaś po dniu całym zostaniesz,
Miast Orfeusza do mnie przystaniesz.
Po cóż nam łzy i wieko trumny,
Gdy z chwili każdej mamy być dumni.
Dla nas wspólne wieczory, poranki,
Codzienne odkrycia, życia zgadywanki,
Dotyk dłoni, czułe spojrzenia
I gro całusów bez uprzedzenia.
Jeśli wola boża by wskazywała,
Kanapa w izbie będzie czekała.



Do siebie

Otwierasz serce
Podajesz siebie,
Bo woła ktoś,
I bolą łzy.

A twoja łza
Bolesną jest?
A krzyczy też
I woła też.

Nie roń jej,
Bo śmieszne to,
Że ściska cię
Smutku los.

W zakątku dnia
Przy wtórze łez
Różańca czas,
Serce rozrywa coś.

Goryczą łkań
Pierś niespokojna,
Bo czujesz ból
Minionych chwil.

I kogóż to,
Że jesteś sam,
Jak trawy źdźbło
Na piachu ran.

I padło źdźbło,
A przy nim łza
I słońca skwar,
A życie trwa.

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Wygenerowano w sekund: 0.04
3,576,324 unikalne wizyty